piątek, 25 grudnia 2015

Rozdział 1

Marla
Jak co rano Wstałam i poszłam na śniadanie.Mieszkamy z Bellą w Palmwoods niedaleko chłopaków. Gdy zeszłam Bella była już w kuchni.
-I jak spałaś?-zapytała stawiając na stole kubek z herbatą
-Średnio - wzięłam kubek do rąk. Ograł on moje ręce.
-Znowu nie mogłaś zasnąć?- Bella usiadła obok mnie z kawą -Nie Możesz przestać o nim myśleć prawda?- spytała.Wzięłam kubek i upiłam łyka
-A jak myślisz.- jak zawsze miała rację
W moich myślach był tylko Logan.To wszystko mnie przerasta. Nie mogę jeść ani spać. Nic nie pomagało.
-Dlaczego mu tego nie powiesz.- Bella nie dawała za wygraną.
-Niby jak mu to powiedzieć?- byłam zmęczona tą rozmową. Chciałam mu to powiedzieć tysiąc razy, ale zawsze tchórzyłam.
- Normalnie.Słuchaj nie możesz tego ukrywać całe życie.-jej głos zabrzmiał jak głos troskliwej matki, która uczy swoje dziecko jak ma żyć.
-Jak na razie daje rade.- Wstałam, odstawiłam kubek i poszłam się ubrać
O godzinie 11 poszłyśmy do studia. Chłopaki już tam byli, ON tam był. Czułam że serce mi zaraz eksploduje. Mimo to podeszłym do nich i się przywitałam
-Siemaaa!- Carlos jak zawsze przywitał nas z uśmiechem - Co taka nie w humorze?
-Co? A,nie wszystko ok- Nie byłam dobrym kłamcą.Bardzo dobrze to wiedziałam.Chłopaki niestety też
-Coś w to wątpię.Napewno?- Kendall przyjrzał mi się uważnie.
-Taa- Za wszelką cenę unikałam kontaktu wzrokowego z NIM
-Jesteś pewna?- wszędzie rozpoznałabym ten głos. Spojrzałam na niego. Był jak zazwyczaj ubrany w jeansy,adidasy i koszule w kratę z krawatem. Jego wielkie czarne oczy patrzyły się na mnie. Po prostu mowę mi odebrało
- Marla?-Logan popatrzył na mnie jak na wariatke ale nie dziwie się mu
-Tak,tak jestem pewna- powiedziałam i spuściłam wzrok.Wiedziałam że się na mnie patrzy.Starałam się to jednak ignorować.
Bella
Znowu to samo.Marla zatraciła się w spojrzeniu Logana.A co ja mam powiedzieć.Ciągle myślę o NIM i nie mogę przestać.Dobrze rozumiem sytuację Marli.Tylko ona o tym nie wie.
-Bella?- Marla wyczuła że myślami jestem gdzieś indziej
-Co- mruknęłam unosząc głowę.
- Co z tobą- Carlos chyba wyczuł że coś jest nie tak
-Wszystko gra.-w przeciwieństwie do mojej siostry umiem kłamać i dali mi spokój.
Marla
Moja siostra odpłyneła. Pierwszy raz widzę ją w takim stanie,dziwne. Zazwyczaj jest normalna. Mam wrażenie że coś ukrywa.
-Idziemy na miasto?- Z rozmyślania wyrwał mnie James
-Ta spoko- odpowiedziałam i spojrzałam na Belle. Wzrok miała utkwiony w podłodze.-Bella idziesz z nami?-zapytałam ją
-Co?A,tak idę- szybko odwróciła się w stronę drzwi

Tak się prezentuje rozdział 1. Proszę o szczere komentarze i uwagi co do bloga

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz