środa, 10 sierpnia 2016

Rozdział 6

Logan
Znów jadę do szpitala z nadzieją że Marla niedługo z niego wyjdzie. Nic z tego. Chociaż od czasu wypadku minął miesiąc. Jak to w ogóle możliwe?  Nie wiem.  Wyglądała już lepiej.  Nie miała na sobie tylu bandaże co wcześniej. Nagle do sali wszedł lekarz. 
- Niestety musi pan już iść. Pacjentka będzie miała za chwilę operacje.
- Znowu?- Marla miała już chyba 6 takich operacji.
- Przykro mi ale jeżeli chcemy wyleczyć pacjentkę konieczna jest operacja. Jeżeli tak panu zależy może pan poczekać. Potrwa ona około godziny
- Dobrze dziękuje- widziałem jak wieźli ją na blok operacyjny, więc usiadłem i czekałem. Miałem wrażenie że trwało to wieczność. W końcu zauważyłem że wiozą ją na salę pooperacyjną.
- Operacja udała się i możliwe że za tydzień dwa ją wypiszemy- kiwnąłem głową. Patrzyłem na nią. Miałem wrażenie że się do nie uśmiechała. Usiadłem przy dziewczynie. Lekarz mówił do mnie coś ale nie wiem konkretnie bo go nie słuchałem. Siedziałem przy niej kolejne 2 godziny. Kiedy już wychodziłem usłyszałem coś dziwnego, jakby ktoś coś mruczał.
Marla
Obudziłam się w szpitalu. Ostatnie co słyszałam to pisk opon i głośny klakson. Nic poza tym. Zobaczyłam że przy moim łóżku stoi Logan. Szczerze to nawet ucieszyłam na jego widok. On chyba też się ucieszył że mnie widzi.
- Marla słyszysz mnie?- zapytał uśmiechając się. Prawie zapomniałam jaki on ma słodki uśmiech.
- Tak -odwzajemniłam jego uśmiech. Chwilę później na sale wszedł lekarz 
- Dobrze się pani czuje?- zapytał mnie
- Tak, dobrze- odpowiedziałam. Cały czas patrzyłam na Logana.
- Jeśli poczuje się pani gorzej proszę wołać. A jeśli wszystko będzie dobrze możliwe że za tydzień, dwa zostanie pani wypisana ze szpitala.
Cieszyłam się jak nigdy. Chciałam byś już w domu. Moim kochanym domku.
- Zostawię państwa samych tylko prosiłbym żeby nie zostawał pan zbyt długo. Pacjentka musi odpoczywać
- Cieszę się że tutaj jesteś- powiedziałam do Logana. Zdziwił się
- To dlaczego uciekałaś?- nie wiedziałam co powiedzieć
- Sama nie wiem, tak jakoś- uśmiechnął się znowu. On jest taki uroczy.. Szkoda że o tym nie wie
- O co ci chodziło z tym że "zakochałem się w kimś innym"?- już myślałam że zapomniał. Szkoda że się jednak myliłam
- Po prostu... Usłyszałam jak mówiłeś Carlosowi że ktoś Ci się podoba
- Ale ja podobam się tobie?- czułam jak przeszły mnie ciarki. Skąd on to wiedział??? W myślach mi czytał czy co???
- No... ja... sama nie wiem...może tak trochę- sama się zdziwiłam że to powiedziałam.Logan chyba nie. Miał coś powiedzieć ale w tej chwili wszedł lekarz. Powiedział że czas na odwiedziny się skończył. Logan pomachała mi na pożegnanie po czym wyszedł. Lekarz zalecił mi przespać się. Nic z tego. Nie mogłam zasnąć po tym co się tutaj wydarzyło
Logan
Wróciłem ze szpitala jakieś 3 minuty temu, a Bella już zasypywała mnie pytaniami.
- Jak się czuje?? Wszystko ok???
- Dobrze, dobrze. Możliwe że za tydzień lub dwa ją wypiszą- Dziewczyna aż pisnęła. Obok niej właśnie przechodził James. Ze szczęścia rzuciła mu się na szyje. Szczerze mówiąc było to trochę dziwne. Ale dobra, nie będę wnikać. Też jestem szczęśliwy kiedy wiem że Marli nie zadraża już jakieś większe niebezpieczeństwo.
2 tygodnie później
Dostałem wiadomość ze szpitala: Marla jutro wychodzi! Prawie zwariowałem ze szczęścia. Już uzgodniłem z chłopakami że urządzimy jej przyjęcie powitalne. Ciekawe czy spodoba się jejtaka niespodzianka
Marla
Nie wierzę! Już dzisiaj wychodzę ze szpitala. Ostatnio byłam taka szczęśliwa gdy... Zaraz, zaraz jestem taka szczęśliwa 1 raz w życiu! Niestety gdy wyszłam na dwór mojego szczęścia trochę ubyło. Nikt na mnie nie czekał. Dziwne. Byłam przekonana że Bella po mnie przyjedzie chociaż miałam cichą nadzieję że to będzie Logan. No trudno. Pojechałam autobusem. Po niecałych 15 minutach byłam pod hotelem. Poszłam do pokoju zostawić rzeczy. Nikogo tam nie zastałam. Dziwne. Postanowiłam poszukać Belli. W tym celu poszłam na basen. Idąc przez hol zauważyłam na podłodze strzałki. Dobra, teraz to jest na prawde dziwne. Poszłam ich śladem i dotarłam na basen.
- Niespodzianka!- aż podskoczyłam. Wszyscy byli na basenie a za nimi wisiał wielki transparent z napisem "Welcome to home Marla". Niesamowite! Bella i kilka innych osób podbiegło do mnie. O mało mnie nie udusili! Rozejrzałam się. Nigdzie nie było chłopaków. Nagle usłyszałam jakąś melodię. Dobrze ją znałam ale nie potrafiłam podać jej tytułu. Wszyscy zamilkli i kazali mi usiąść na specjalnie zdobionym krześle. Nagle przede mną pojawili sie po kolei Carlos, Kendall, James i Logan. Wszyscy stanęli tuż przede mną. Nagle dostałam olśnienia: to była ich piosenka " Cover Girl". Jak mogłam tego nie załapać! Zaczęli śpiewać. Logan ciągle się na mnie patrzył. Gdy skończyli Logan do mnie podszedł
- Jak się czujesz??
- Dobrze.
- A na tyle dobrze żeby zatańczyć?- szczerze to mnie zdziwił.
- Tak- powiedziałam a on złapał mnie za ręke. 
- Słuchaj o co ci chodziło z tym że "zakochałem się w kimś innym"?
- No... Jakby ci to powiedzieć... Dobra... Podobasz mi się
- Serio??? Ty mi też- powiedział i... mnie pocałował!
- Kocham cię Marla- powiedział i uśmiechnął się słodko
-Ja ciebie też Logan 
Hej! Logan i Marla razem! Tego to wy sie nie spodziewaliście nie?? Ode mnie to tyle.. Jeśli macie jakieś uwagi to piszcie w komentarzach.. A teraz lece pisać kolejny rozdział! Papa